14 maja na Białorusi wyprowadzone zostało uderzenie sowieckie, nieskoncentrowanymi jeszcze w pełni siłami Frontu Zachodniego, które miało zachwiać trzonem sił polskich na Ukrainie. Natarcie nie przyniosło spodziewanych rezultatów. 1 i 4 Armie Wojska Polskiego podjęły kontratak i odparły uderzenie przywracając linię frontu ze skróceniem jej przez bagna rzeki Auty. Zapanował kilkunastodniowy bezruch na całym froncie polsko-sowieckim, zaś blisko dwumiesięczny na froncie na Białorusi. Zaimprowizowane natarcie sowieckie wyprzedziło jednak o dwa dni planowane uderzenie polskie z południa na tyły sowieckiego zgrupowania uderzeniowego (na kierunek Homel, Żłobin, Mohylew) - w tym sensie spełniło swoje zadanie operacyjne, zmuszając jednocześnie stronę polską do zaangażowania odwodów (grupa gen Kazimierza Sosnkowskiego) w pierwszej linii. Miało to znaczenie przy ponownej sowieckiej próbie przełamania podjętej 4 lipca 1920.